Na niektóre rzeczy czekamy z ogromną niecierpliwością, jedną z nich jest wiosna. Nikt nie jest w stanie oprzeć się jej urokowi. Nawet największy sceptyk będzie wyciągał wysoko głowę do ciepłych promieni słonecznych, odwróci wzrok w stronę barwnie kwitnących pierwszych kwiatów, wsłucha się w radosne ćwierkanie ptaków, oburzy się kolejną zmianą pogody w ciągu jednego dnia… Ale to wszystko jest oczywiste, a może by tak odnaleźć bardziej kontrowersyjną wersję wiosny? Jako studentka pedagogiki mam w głowie dużo wyobrażeń o tym, jak powinny wyglądać lekcje. Na przykład lekcja o wiośnie – wiadomo: kwiatki, motylki, piosenka o bocianie, dzieci w wiankach, słońce świeci, a pani nauczycielka z uśmiechem rozdaje kolorowanki z tulipanami. Tyle że… to nie do końca prawda. A czemu o tym pomyślałam? Kolejny raz zostałam zainspirowana na wykładzie (i tak na te wykłady też czekam z niecierpliwością) profesora Czachorowskiego. Jak już mowa o motylkach, no tak, nie da się ominąć tego tematu wio...
Dziś prowadziłam swoje pierwsze zajęcia samodzielne zajęcia w przedszkolu. Tematem moich zajęć, były stany skupienia wody. Nie będę rozpisywać się nad przebiegiem, tylko w skrócie. Żeby wprowadzić dzieci w temat stanów skupienia wody przy pomocy Chata GPT stworzyłam zarówno ilustrację i tekst bajki. Pisałam wcześniej o tym, że były to moje pierwsze próby pracy ze sztuczną inteligencją. Błędów było kilka - za mało szczegółowe instrukcje, brak doprecyzowania formatu ilustracji (przez co musiałam poprawiać wszystko ręcznie w Canvie), niektóre ilustracje na początku był niespójne z pozostałymi, pierwsze wersje teatrzyku były krótkie i mało ciekawe. Dzięki temu wprowadzeniu, a następnie omówieniu z dziećmi bajki, mogliśmy przejść do zadań praktycznych i eksperymentowaniem ze stanami skupie wody. Jeśli chodzi o teatrzyk. Dzieci na widok ilustracji robiły "Ooooh" i "aaaah"i "wooow". Doskonale zapamiętały bohaterów oraz przebieg całej bajki, więc jej idealnie sp...